Wyrok frankowy bez przeprowadzenia rozprawy? To możliwe!

Nadal wielu Frankowiczów obawia się długotrwałego procesu sądowego, dodatkowo wahanie kredytobiorców przed stawiennictwem w sądzie powoduje pandemia. W związku z sytuacją związaną z COVID-19, a także przybywaniem spraw sądowych oraz wzrostem ilości pozwów frankowych, wprowadzone zostało innowacyjne rozwiązanie. Ustawa covidowa przewiduje możliwość rozpatrywania spraw i wydania wyroku na posiedzeniu niejawnym bez rozprawy, bez udziału stron i ich pełnomocników.

Dzisiejszy artykuł przełamie stereotyp przewlekłego i żmudnego procesu frankowego oraz doda nadziei jeszcze niezdecydowanym Frankowiczom na ekspresowy wyrok. Przedstawiamy korzystne wyroki frankowe, które zapadły na posiedzeniach niejawnych.

Kiedy posiedzenie niejawne?

Przewodniczący może zarządzić przeprowadzenie posiedzenia niejawnego, jeżeli uzna rozpoznanie sprawy za konieczne, a odbycie się rozprawy lub posiedzenia jawnego mogłoby wywołać nadmierne zagrożenie dla zdrowia osób w nich uczestniczących. Jednocześnie w takiej sytuacji rozprawy lub posiedzenia nie można przeprowadzić na odległość z bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku. Zaznaczyć należy, że strony mają 7 dni od dnia doręczenia zawiadomienia o skierowaniu sprawy na posiedzenie niejawne na wyrażenie sprzeciwu. W wypadku braku sprzeciwu może odbyć się posiedzenie niejawne.

Wyroki sądowe wydane na posiedzeniach niejawnych

Wyrok unieważniający w całości umowę kredytu indeksowanego kursem CHF zwaną Multiplan zawartą z mBankiem wydał 30 sierpnia 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie. Ponadto od pozwanego na rzecz powoda zasądził kwotę ponad 208 tys. zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie do dnia zapłaty oraz zwrot kosztów procesowych.

Na posiedzeniu niejawnym zapadł też wyrok z 25 października 2021 r., unieważniający w całości umowę kredytu hipotecznego zawartą z GE Money Bank S.A., obecnie Bank BPH S.A. Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od pozwanego solidarnie na rzecz powodów kwotę ponad 170 tys. zł oraz ponad 113 tys. CHF wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie do dnia zapłaty, a także koszty procesu w całości.

Nieważność umowy kredytu hipotecznego zawartego z Bankiem Millennium stwierdził Sąd Okręgowy w Warszawie 26 października 2021 r. również na posiedzeniu niejawnym. Ponadto zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę ponad 231 tys. zł wraz z odsetkami ustawowymi oraz zwrot kosztów procesu, pozostawiając ich wyliczenie referendarzowi sądowemu.

I Kolejny Wyrok unieważniający w całości umowę kredytu indeksowanego kursem CHF zawartą z mBankiem w 2006 roku wydał 23 listopada 2021 r. Sąd Okręgowy w Warszawie. Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę ponad 174 tys. zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie do dnia zapłaty oraz zwrot kosztów procesowych.

Wnioski

Wydanie wyroku na posiedzeniu niejawnym, czyli bez przeprowadzenia rozprawy sądowej jest możliwe! Potrzeba jednak dopracowania strategii procesowej na etapie pozwu:

– trafnej i rzeczowej argumentacji zawartej w pozwie,

– precyzyjnego sformułowania roszczeń opartego na kalkulacjach przeprowadzanych przez analityków na podstawie zaświadczeń z banku,

– zebrania pełnej dokumentacji oraz oświadczenia stron,

– syntetycznej formy pozwu.

Niewątpliwie pomoc doświadczonej kancelarii prawnej jest nieoceniona. Przekonująca, rzeczowa argumentacja procesowa zawarta w pozwie pozwala na sprawne i proste procedowanie nawet skomplikowanych spraw frankowych bez potrzeby przeprowadzania rozprawy i dowodu z przesłuchania stron, świadków czy biegłego sądowego.

Przywołane dzisiaj wyroki dają nadzieję na coraz szybsze postępowania sądowe w sprawach frankowych, możliwe nawet na posiedzeniu niejawnym. Przedstawione rozwiązania z pewnością spełniają swoją funkcję, zarówno w zakresie optymalizacji przebiegu postępowania sądowego, jak również zapewnienia bezpieczeństwa jego uczestnikom w czasie pandemii.

Szołajski Legal Group reprezentuje Frankowiczów w postępowaniach przeciwko bankom. Skontaktuj się z nami i sprawdź, co możemy dla Ciebie zrobić.

Polisa D&O jako zabezpieczenie członka zarządu przed roszczeniami!

Polisa D&O to warte rozważenia rozwiązanie dla osób zarządzających przedsiębiorstwami oraz podejmujących w firmach kluczowe decyzje. Osoby te, jak chociażby członkowie zarządu w spółkach kapitałowych, często nie są świadomi, że negatywne skutki ich działań mogą dotknąć nie tylko zarządzane spółki, lecz także ich osobiście.

Na co narażeni są członkowie zarządu?

Najbardziej rozpowszechnionym przykładem pociągnięcia do odpowiedzialności osobistej osoby zarządzającej przedsiębiorstwem jest art. 299 § 1 k.s.h. Zgodnie z nim, jeżeli egzekucja przeciwko spółce okaże się bezskuteczna, członkowie zarządu odpowiadają solidarnie za jej zobowiązania, jest to tzw. odpowiedzialność członka zarządu za zobowiązania spółki.

Ponadto m.in. zgodnie z art. 220 § 2 k.k. kto, będąc odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy, nieumyślnie nie dopełnia wynikającego obowiązku i przez to naraża pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Członkowie zarządu spółek kapitałowych mogą ponadto być pociągnięci do odpowiedzialności w sprawach związanych z rozliczaniem podatku dochodowego od osób prawnych czy z obowiązkami informacyjnymi.

Powyższe przykłady są jedynie niewielkim fragmentem szerokich obowiązków członków zarządu oraz granic ich odpowiedzialności. Co ważne, jest to odpowiedzialność nie tylko wobec samej spółki, ale także osób trzecich.

Rozwiązaniem jest ubezpieczenie D&O!

Z pomocą osobom zarządzającym spółkami wychodzi sektor ubezpieczeniowy, który na zachodzie wykształcił rozwiązanie zwane ubezpieczeniem D&O (Directors and Officers). Odpowiada ono właśnie na potrzeby m.in. członków zarządu, zabezpieczając ich na wypadek roszczeń kierowanych przeciwko nim.

Ubezpieczeń D&O jest kilka poziomów, a każdy obejmuje inny zakres. Jednak idea tego ubezpieczenia zakłada ubezpieczenie obejmujące zarówno odpowiedzialność cywilną, karną jak i administracyjną. Każdorazowo można także negocjować i otrzymać dalsze świadczenia.

Podsumowanie

Ubezpieczenie D&O słusznie zyskuje coraz większą popularność w Polsce. Odpowiednie przygotowanie się do pełnienia zarządczej funkcji w przedsiębiorstwie pozwala ochronić majątek osobisty, a także współmałżonków przed roszczeniami kierowanymi wobec członka zarządu.

Kancelaria Szołajski Legal Group pomaga menadżerom i analizuje dla nich umowy ubezpieczenia D&O. Dokonujemy przeglądu zaoferowanych polis, przedstawiamy swoje rekomendacje i proponujemy własne rozwiązania!

Czy na pewno „spotkamy się w połowie drogi”? Propozycje ugodowe mBanku

mBank rozpoczął 6 grudnia 2021 r. pilotaż ugód frankowych. Ma on obejmować 1300 umów i trwać przez najbliższe 3 miesiące. Propozycje ugodowe polegają na przewalutowaniu obecnego kredytu na złotówki i umorzeniu części zadłużenia.

Według Prezesa mBanku Cezarego Stypułkowskiego „kredyty frankowe zostały udzielone na uczciwych zasadach, ponieważ problemem okazał się kurs walut, a nie konstrukcja umów”.

Koncepcja ugodowa mBanku „spotkajmy się w połowie drogi” zakłada, że bank zobowiązuje się pokryć część kosztów wynikających ze wzrostu kursu waluty CHF.

Warto jednak zaznaczyć, że korzyści możliwe do uzyskania przez Frankowiczów na drodze sądowej dzięki unieważnieniu czy odwalutowaniu są znacznie wyższe, niż wynikające z zawarcia ugody sądowej. Przyjrzyjmy się jednak najpierw propozycjom ugodowym mBanku.

Warunki ugodowe

mBank proponuje policzyć saldo kredytu pozostającego do spłaty, gdyby klient zamiast we CHF zadłużył się w złotych z oprocentowaniem opartym na historycznej wartości stawki WIBOR 3M, powiększonej o obowiązującą wtedy na rynku marżę kredytu. Następnie tak policzone saldo ma zostać porównane z aktualnym zadłużeniem klienta we CHF wyrażonym w złotych przy zastosowaniu średniego kursu NBP. Innymi słowy, bank porówna spłatę rzeczywistego kredytu we frankach z hipotetycznym kredytem w złotych. W ten sposób chce sprawdzić czy i ile więcej ma dziś do spłaty kredytobiorca frankowy. Połowa tej różnicy pomniejszy saldo zadłużenia. W ten sposób strony solidarnie podzielą się kosztami wzrostu kursu franka.

Dodatkowo bank proponuje zmniejszenie salda kredytu o wpłaty na ubezpieczenie niskiego wkładu własnego lub o wartość podwyższonego oprocentowania. Natomiast propozycja ugodowa KNF zakłada, że całość kosztów przewalutowania banki biorą na siebie. Takie rozwiązanie, znacznie korzystniejsze dla kredytobiorców, przyjęły PKO BP oraz ING Bank Śląski.

Dla kogo ugody?

Według komunikatu banku pilotaż, czyli wstępna próbna edycja programu obejmie 1300 umów i będzie trwać najbliższe 3 miesiące. Kryteria wyboru grupy docelowej to m.in. brak opóźnień w spłacie zobowiązań oraz posiadanie tylko jednego kredytu frankowego.

Klienci, którzy są w sporze z bankiem ugodę podpiszą przed sądem, w którym toczy się postępowanie. Natomiast pozostali będą mogli ją zawrzeć w placówce banku, przy czym cały proces do czasu podpisania dokumentów odbywa się on-line. Każdy klient będzie miał do dyspozycji opiekuna ugody, który ma wyjaśniać wątpliwe kwestie. Do zawarcia ugody potrzebna jest zgoda wszystkich kredytobiorców. Cały proces ugodowy ma potrwać kilka dni. Szczegółowe informacje na temat propozycji klienci otrzymają w komunikatach od banku przekazywanych w grudniu.

Od czasu podpisania ugody kredytobiorca spłaca kredyt w złotych. Może zdecydować o wyborze oprocentowania według stałej stopy procentowej na okres 5 lat lub kredytu ze stopą zmienną na podstawie wskaźnika WIBOR powiększonego o marżę.

Koszty pilotażu?

Po zakończeniu pilotażu bank zdecyduje, czy, kiedy i na jakich warunkach przedstawi propozycje ugodowe pozostałym Frankowiczom. Koszty uruchamianego pilotażu są uwzględnione już w zawiązanych rezerwach z tytułu kredytów frankowych. Według KNF ugody oznaczają stratę banku rzędu 37 proc. wartości brutto portfela hipotek frankowych. W przypadku mBanku byłaby to mniej więcej połowa, czyli około 18 proc. Przy założeniu, że z takich ugód skorzystają klienci już będący w sporze, koszt sięgnąłby 2,3 mld zł.

Wnioski

Według szacunkowych wyliczeń banku, Frankowicze posiadający kredyt zaciągnięty w latach 2006-2008 mogą zaoszczędzić dzięki ugodzie około 20 procent kapitału. Jak podaje mBank, dostosowanie się do ugód sugerowanych przez KNF dla wszystkich klientów może wiązać się ze stratami rzędu 4,7-5,4 mld złotych.

Wielu klientów nie chce ugód proponowanych przez mBank, wolą dochodzić swoich roszczeń przed sądem, potencjalnie dużo korzystniejszych dla Frankowiczów. Dla porównania, unieważnienie umowy bez opłaty za kapitał jest dwukrotnie droższe niż ugoda KNF.

To właśnie z takich powodów, aktualnie co czwarta umowa frankowa objęta jest postępowaniem sądowym. Korzyści, które kredytobiorca może uzyskać na drodze sądowej dzięki unieważnieniu czy odwalutowaniu są znacznie wyższe, niż wynikające z zawarcia ugody sądowej.

Proponowane przez banki ugody są nieopłacalne i niesprawiedliwe, ich głównym celem jest zniechęcenie kredytobiorców do walki na drodze sądowej o unieważnienie czy odwalutowanie kredytu.

Potrzebujesz pomocy w dochodzeniu swoich roszczeń? Szołajski Legal Group reprezentuje Frankowiczów w postępowaniach przeciwko bankom. Skontaktuj się z nami i sprawdź, co możemy dla Ciebie zrobić.

Przedawnienie roszczeń w sprawach frankowych

Przedawnienie to możliwość uchylenia się od zaspokojenia roszczenia po upływie określonego prawem terminu. Także kredyty frankowe, jak każde inne roszczenie majątkowe ulegają przedawnieniu. To oznacza, że i bank i kredytobiorca mogą uchylić się od dochodzonych przez drugą stronę roszczeń po upływie określonego czasu.

W kontekście spraw frankowych instytucja przedawnienia niesie szereg istotnych dla postępowania skutków. Warunkuje możliwość dochodzenia roszczeń od banków o zwrot zapłaconych rat – w przypadku stwierdzenia nieważności umowy kredytu, lub zwrot nadpłaconych rat – kiedy kredyt został odfrankowiony.

Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z kredytem indeksowanym czy denominowanym do CHF, roszczenia Frankowiczów przedawniają się tak samo. Jednak główne roszczenie kredytobiorców frankowych, czyli ustalenie nieważności kredytu frankowego jest niepieniężne. I ono się nie przedawnia!

Od kiedy liczyć przedawnienie kredytów frankowych?

Podstawą prawną dochodzonych przez kredytobiorcę roszczeń w przypadku kredytów frankowych są przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu, ewentualnie o świadczeniu nienależnym. Zgodnie z przepisami prawa cywilnego termin przedawnienia tych roszczeń wynosił 10 lat, a od 9 lipca 2018 r. okres ten wynosi 6 lat.

Zatem roszczenie kredytobiorcy w zakresie rat uiszczonych do 9 lipca 2018 r., nastąpi z upływem 10 lat. Termin ten biegnie od daty zapłaty poszczególnych rat kredytowych. Natomiast w przypadku rat uiszczonych po 9 lipca 2018 r., przedawnienie nastąpi po upływie 6 lat. Jednak zasada liczenia przedawnienia nie powinna być stosowana przy niedozwolonych postanowieniach umownych. Liczenie przedawnienia w ten sposób powodowałoby przedawnienie części rat, w sytuacji kiedy kredytobiorca nie wiedział, że jego umowa zawiera jakiekolwiek nieuczciwe postanowienia.

Inna koncepcja dotyczy rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia od daty zakwestionowania umowy przez kredytobiorcę. Według tego poglądu, termin przedawnienia roszczenia kredytobiorcy rozpoczyna się od dnia, w którym kredytobiorca złożył w banku reklamację, co jest tożsame z wezwaniem banku do zapłaty.

Ważny dla kredytobiorców wyrok TSUE z 10 czerwca 2021 r.

W wyroku TSUE z 10 czerwca 2021 r. (C-776/19) proponowany jest jeszcze inny sposób liczenia początkowego biegu terminu przedawnienia. Jak stwierdził TSUE na podstawie prawa unijnego, termin przedawnienia rozpoczyna bieg w momencie powzięcia przez konsumenta świadomości o wadach prawnych umowy. W przypadku sprawy podejmowanej przez TSUE, kiedy Frankowicz dowiedział się o istnieniu klauzul abuzywnych w jego umowie.

Swoją decyzję TSUE oparł na poglądzie, że zawierając umowę kredytu denominowanego w walucie obcej konsument może nie posiadać wiedzy w zakresie nieuczciwego charakteru warunku zawartego w umowie kredytu. W takiej sytuacji nie może obowiązywać jakikolwiek termin przedawnienia w odniesieniu do zwrotu kwot zapłaconych na podstawie tego warunku.

Powództwo wniesione przez konsumenta, w celu stwierdzenia nieuczciwego charakteru warunku istniejącego w takiej umowie, nie może podlegać żadnemu terminowi przedawnienia.

Termin przedawnienia roszczenia o zwrot kwot wpłaconych na podstawie nieuczciwego warunku umownego, który może upłynąć nawet zanim konsument poweźmie wiedzę o nieuczciwym charakterze tego warunku, w żaden sposób nie może być zgodny z dyrektywą.

Wymogu przejrzystości nie spełnia przekazywanie temu konsumentowi przy zawieraniu umowy informacji, nawet licznych, jeżeli opierają się one na założeniu, że stosunek wymiany między walutą rozliczeniową a walutą spłaty pozostanie stabilny przez cały okres obowiązywania tej umowy.

Takie warunki mogą prowadzić do znaczącej nierównowagi wynikających z umowy praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta. Warunki te wydają się bowiem obciążać konsumenta ryzykiem nieproporcjonalnym do świadczeń i kwoty otrzymanego kredytu.

TSUE po raz kolejny stanął w obronie praw konsumentów oraz podkreślił znaczenie dyrektywy 93/13.

Co z roszczeniami banków?

Zgodnie z ogólnymi zasadami prawa polskiego termin przedawnienia roszczeń banków powinien rozpocząć się w momencie wypłaty konsumentom kapitału. W tym wypadku banki nie odzyskałyby kapitału ponieważ obowiązuje ich 3 letni termin przedawnienia.

Uchwała SN z 7 maja 2021 r.

Sąd Najwyższy w uchwale z 7 maja 2021 r. (III CZP6/21) określił wprost termin przedawnienia roszczeń banków. Tym momentem jest chwila, kiedy umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna. Z uzasadnienia uchwały wynika, że trwała bezskuteczność umowy występuje, kiedy należycie poinformowany o konsekwencjach usunięcia z jego umowy klauzul abuzywnych konsument nie wyrazi zgody na te klauzule. Należyte poinformowanie oznacza, że konsument w sposób wyczerpujący i obiektywny dowie się o konsekwencjach prawnych usunięcia z umowy klauzul abuzywnych.

Co ważne, przedstawione orzeczenie posiada moc zasady prawnej, a więc związane są nim wszystkie sądy orzekające w sprawie.

Potencjalny klient powinien zostać poinformowany przez profesjonalnego pełnomocnika o wszelkich konsekwencjach wynikających z usunięcia niedozwolonych postanowień z umowy. Skoro, w następstwie tego klient podejmuje decyzję o wytoczeniu sprawy sądowej, to tym samym nie wyraża zgody na niedozwolone postanowienia umowy. W takiej sytuacji termin przedawnienia roszczenia banku powinien biec od momentu otrzymania przez bank odpisu pozwu. Niektóre sądy moment należytego poinformowania konsumenta i wyrażenia przez niego zgody mogą wiązać ze złożeniem przez powoda oświadczenia na rozprawie. Trybunał UE w polskiej sprawie frankowej wyraził pogląd, że nawet, jeśli konsument jest reprezentowany przez adwokata lub radcę prawnego, to sąd ma obowiązek poinformować go o konsekwencjach prawnych, jakie mogą wynikać ze stwierdzenia nieważności umowy.

Wnioski

Co do zasady, zarówno roszczenia Frankowiczów jak i banków nie są przedawnione. Należy pamiętać, że roszczenie każdej ze stron należy traktować oddzielnie i niezależnie od drugiego (teoria 2 kondykcji).

W wyroku z 10 czerwca 2021 r. TSUE po raz kolejny stanął w obronie praw konsumentów oraz podkreślił znaczenie dyrektywy 93/13, jako wytyczną dla sądów krajowych.

Potrzebujesz pomocy w dochodzeniu swoich roszczeń? Szołajski Legal Group reprezentuje Frankowiczów w postępowaniach przeciwko bankom. Skontaktuj się z nami i sprawdź, co możemy dla Ciebie zrobić.