Odzyskanie utraconych w polisolokatach pieniędzy jest jak najbardziej możliwe. Wiąże się jednak ze wstąpieniem w spór prawny z towarzystwem ubezpieczeniowym.
Postępowanie sądowe i przedsądowe dla kogoś, kto na co dzień nie ma z nimi do czynienia może się wydać niezrozumiałe i skomplikowane. Rodzi to niepewność oraz niejednokrotnie sprawia, że nie są podejmowane żadne kroki do odzyskania utraconych pieniędzy.
Dzisiaj wskazujemy pięć kroków, które prowadzą do odzyskania pieniędzy z polisolokaty.
Zdaj się na profesjonalistów
Trzeba mieć świadomość, że występując przeciwko towarzystwu ubezpieczeniowemu decydujemy się na spór sądowy, który prawdopodobnie skończy się orzeczeniem Sądu Cywilnego.
Bardzo dobrym pomysłem jest oddanie swojej sprawy profesjonalnej kancelarii prawnej. Dla większej skuteczności podejmowanych działań, kancelaria taka powinna posiadać doświadczenie w prowadzeniu podobnych spraw. Dzięki temu:
- nie będziemy musieli samodzielnie zajmować się odzyskaniem pieniędzy z polisolokaty,
- będziemy mieli większą świadomość tego, co się dzieje w sprawie,
- podejmowane przez nas decyzje będą trafniejsze, niż bez pomocy profesjonalisty.
Przygotuj dokumenty
Pracownicy kancelarii będą potrzebowali dokumentów dotyczących umowy polisolokaty. Warto je przygotować wcześniej. Oczywiście, w dobrej kancelarii to prawnik zadba o to, żeby dokumentacja była kompletna.
Przed podjęciem działań dotyczących polisolokaty należy sprawdzić, czy wchodzenie w spór z towarzystwem ubezpieczeniowym jest dla nas korzystne. Warto skontaktować się z wybraną kancelarią i poprosić o ocenę zawartej umowy pod kątem szans na zwycięstwo w sądzie. Dla dokonania takiej oceny, potrzebny jest skan umowy polisolokaty oraz skan regulaminu do umowy. Z tymi dokumentami możemy śmiało zgłaszać się do kancelarii.
Przedsądowe wezwanie
Pierwszym pismem, które będzie składane w naszej sprawie jest wezwanie przedsądowe. To nasza propozycja pozaprocesowego rozwiązania sporu z towarzystwem. Będziemy w nim wnosić o zwrot wszystkich kwot, które zostały od nas pobrane w związku z polisolokatą.
Na rozpatrzenie takiego wezwania towarzystwo ubezpieczeniowe ma 30 dni, po których powinniśmy otrzymać odpowiedź. Jeśli będzie ona negatywna – szykujemy pozew.
Sprawa w sądzie
Przygotowanie pozwu jest procesem wymagającym. To nie tylko praca prawnika, ale również nasze zaangażowanie, w końcu w pozwie przedstawione są nasze roszczenia w sprawie. Od kancelarii powinniśmy oczekiwać, że przed złożeniem pozwu do Sądu będziemy mieli czas zapoznać się z jego treścią, zostaną nam wyjaśnione wszelkie wątpliwości, a nasze uwagi zostaną uwzględnione.
Tak przygotowany pozew trafia do Sądu, który przekazuje go towarzystwu ubezpieczeniowemu wraz z określeniem czasu jaki wyznacza na przygotowanie odpowiedzi na pozew. W zależności od decyzji Sądu i skomplikowania sprawy może dojść do więcej niż jednej wymiany pism między stronami. W konsekwencji czeka nas kilka miesięcy takich „prawniczych przepychanek” z towarzystwem ubezpieczeniowym, po których Sąd wyznaczy termin rozprawy.
Terminy są różne w zależności od Sądu, w którym rozpatrywana jest nasza sprawa, oscylują one jednak od kilku miesięcy do dwóch lat od daty złożenia pozwu.
Odzyskaj utracone pieniądze
Dla wielu rozprawa sądowa jest tym etapem, który przeraża najbardziej. Nie ma się jednak czego obawiać. Przede wszystkim należy zdać się na swojego prawnika, który powinien zadbać o wcześniejsze przygotowanie nas do rozprawy. Pamiętajmy, że nikt nie oczekuje od nas znajomości procedur, wszystko powinno nam zostać wyjaśnione, tak abyśmy wiedzieli co się będzie działo.
Jest to ostatni pewny etap postępowania, po korzystnym wyroku możemy oczekiwać zwrotu utraconych pieniędzy. Należy się również spodziewać, że towarzystwo wniesie apelację. Nie powinno to jednak przerażać, gdyż orzecznictwo Sądów Apelacyjnych jest korzystne.
Podsumowanie
Sprawy polisolokat są prowadzone przez profesjonalne kancelarie, jak Szołajski Legal Group, które mają doświadczenie w tym temacie. Jednak bez względu na to, kto będzie nas reprezentował powinniśmy się przygotować na trwającą do dwóch lat sprawę sądową.